W taki szary dzień jak dzisiaj lubię wracać wspomnieniami do miłych rzeczy, przeglądając sobie nasze zdjęcia. Właśnie natrafiłam na śmieszny triplet Marty i Przemka i postanowiłam go zamieścić. Tak sobie, na poprawę nastroju:-) Zdjęcia niezamierzone, całkowicie przypadkowe, zrobione już po sesji, kiedy wracaliśmy do samochodu. Mnie rozśmieszyły, może i rozweselą dzisiaj kogoś jeszcze? Wszystkim oglądającym dzisiaj nasz blog życzę rozpędzenia smuteczków i chwytania tylko samej pozytywnej energii, może być w postaci własnej żony:-)
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz